Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulina Riddle
Mugol
Dołączył: 16 Paź 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:49, 16 Paź 2010 Temat postu: Rodzina Voldemorta |
|
|
Kilka dni temu trafiłam na fan fiction ( to on zainspirował mnie do tego nicku ; p i jeszcze strona o hogwarcie ale to nie tu )
Pierwszy raz spotkałam się z takim czymś jak córka Lorda Voldemorta.
Co sądizcie o takiej tematyce?
(jakby ktoś chciał zobaczyć to strona tego bloga to paulina-riddle.blog.onet.pl)
ale nie ważne.
To jakie jest wasze zdanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Charity
Ślizgon
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wnętrze ludzkiej wyobraźni.
|
Wysłany: Sob 22:02, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Rodzina? Voldemort miał rodzinę. Miał wszak matkę -tchórzliwą, brzydką i taką, co umarła przy porodzie, ale zawsze. Nie zapominajmy też o ojcu - arystokracie i panu "co-to-nie=ja" oraz o dziadkach - równe zadufanych w sobie mugolach. Nie sposób nie wspomnieć o kolejnym dziadku - kryminaliście z zbyt wielką dozą pychy oraz o wuju - brzydocie.
Dzieci?
Nie byłabym przekonana. Głównie dlatego, że większość opowiadań blogowych, które tworzą kolejne córki Voldemorta, stoją na baaardzo niskim poziomie - i nie mowa tu o stylu pisania. Spójrzmy prawdzie w oczy: tego typu córki Czarnego Pana to przeważnie osóbki odnalezione-po-zagubieniu-na iks-lat, ze skłonnościami do popadania w skrajności. Ich umysły są tak proste i oczywiste do odczytania, że historyjka staje się nudna i pozbawiona smaku. Mamy głównie wybór pomiędzy "bad girl", która z wyboru autora łączona zostaje albo z Draco, albo też z Severusem (to już rzadziej znacznie) bądź też "cool girl" - z reguły łączoną z Harry'ym. W tym ostatnim przypadku zaś, dziewczyna zakrawa na bożą bojowniczkę, pomagając ratować świat przed żądzą władzy swego tatusia. Wszystko to zakrawa rodem na Marysie-Zuzie, które każdemu już chyba uszami i głową wychodzą.
Podoba mi się perspektywa Harry'ego jako syna Voldemorta. Choć i to nie zawsze,ponieważ coraz częściej natrafiam na próbę nagłej zmiany charakteru chłopaka o sto osiemdziesiąt stopni i w rezultacie powrócenia do tego, o czym mówiłam wcześniej: dwóch skrajności - "bad boy" oraz "cool boy."
Zdarzały się Hermiony - córki Voldemorta. Wówczas to przeważnie Voldzio stawał się "tym dobrym", a Dumbledore "tym złym." A Harry niemal zawsze lądował po stronie przyjaciółki - głównie jako jej ukochany (choć bodajże raz, dla odmiany, stał się ukochanym Voldzia).
Byli i inni, ale nie pamiętam kto, więc prawdopodobnie mało warci zapamiętania i z reguły tandetni.
Nie zrozumta mnie ludzie źle - ja lubię perspektywę Toma jako tatusia. Ale oryginalnie i z czymś, co mnie powali na kolana - ot co.
Przeważnie ciekawie wypada ojcostwo Voldemorta i Harry'ego. No, ale to już kwestia gustu jest.
Hm. I czemu, u licha, na tysiące przeczytanych opowiadań widziałam tylko kilka, w których Czarny Pan miał syna bądź bliźniaki? Czemu ZAWSZE córka?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Charity dnia Sob 22:02, 16 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasti
Administrator
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd, stamtąd, a nawet zewsząd.
|
Wysłany: Sob 16:15, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Haha No weź wybacz, ale Voldek jako ojciec Harry'ego to już tak paskudne nagięcie faktów, że ja nie wiem Musiałby być najpierw bliźniakiem Jamesa albo sprowadzałoby się to do tego, że Harry przeżył tysiąc operacji plastycznych, żeby wyglądać jak wykapany James, który nie jest jego ojcem, bo jest nim Voldziak. Masakra
Jak dla mnie 'córka Voldemorta' to masakrycznie oklepany temat, ale może dlatego, że swego czasu pochłaniałam tysiące blogów o tematyce HP i całe dnie spędzałam przed kompem, wałkując różne opowiadania... W każdym razie widziałam tego już sporo i dziwię się, że wcześniej się z tym nie spotkałaś Zdanie mam takie jak Charity - większość osób nie potrafi o tym pisać i leci schematami, dokładnie zresztą takimi, jak napisała Char. Ale to nie tylko w tej tematyce: opowiadania z serii Pottera zwykle były bardzo oklepane i wszystkie sprowadzały się do jednych i tych samych pomysłów, trzeba się naszukać, żeby znaleźć coś dobrego.
Ja ogólnie nie lubię tematyki 'Voldek jako ojciec', bo nie lubię za bardzo zmieniać realiów, które wykreowała JKR, a to zwykle na tym się opiera. Ja jakoś sobie zresztą nie wyobrażam Volda zainteresowanego baraszkowaniem z dziewczynami i prokreacją Ale co kto lubi i jak uważa Zresztą, jak coś jest fajnie i oryginalnie napisane to przeżyję nawet moją niechęć do zmieniania faktów z sagi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
djlevine
Charłak
Dołączył: 15 Cze 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:19, 16 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ja bym się ucieszył jakby miał jakieś powiązanie z Dombledorem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola__:)
Mugol
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:29, 06 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Voldemort na ojca... To zupełnie nie możliwe. Na co mu dziecko skoro jego jedynym celem było osiągnięcie nieśmiertelności. Voldemort nie potrafił kochać, nie miał przyjaciół i nie chciał ich mieć. Wystarczy spojrzeć na to co zrobił ze swoją duszą. To świadczy o tym, że nie byłby w stanie być ojcem. No i bez przesady... VOLDEMORT TATUSIEM?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charity
Ślizgon
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wnętrze ludzkiej wyobraźni.
|
Wysłany: Czw 19:52, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Pochwalę się i powiem, że ostatnio trafiłam na opowiadanie, w którym Voldemort nie jest tatusiem, ale ...synem! Może to nie takie złe - myślę. W końcu tyle widziało się opowiadań o reinkarnacji Toma, tyle było historyjek o adopcji odnowionego, małego Toma przez Harry'ego oraz tyle alternatywnych bajeczek o Voldemorcie jako synu Lily i Jamesa, że można się przyzwyczaić. Ja czytam, czytam i co się okazuje? Tom to syn Albusa, który okazuje się prawdziwym draniem. Facet ma definitywnie niecny plan, skoro za pomocą magii udaje mugola (Toma Riddle'a, bo kogóż innego?) i podstępnie to on zwabia biedną Meropę Gaunt, by mieć potomstwo, a potem owo potomstwo pragnąć zabić (nie pytajcie czemu i jak, bo to jakieś skomplikowane jest)! Najdziwniejsze opowiadanie w kategorii rodziny Toma, o jakim słyszałam (a zdarzały się nawet alternatywne wersje wychowania go przez jego ojca - mugolsko urodzonego czarodzieja!).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RamPamPam
Mugol
Dołączył: 21 Mar 2017
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:17, 21 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Bez sensu faktycznie, Voldemort nie ma nic wspólnego z "ludzkimi" uczuciami i zachowaniami, więc raczej nie ma żadnych potrzeb i nie miałby jak zostać ojcem. jest po prostu dość monotematyczny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tyka1125
Mugol
Dołączył: 15 Lip 2021
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:14, 15 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie rozumiem, ze Voldemort byl zazdrosny o umiejetnosci Harry Pottera, ale dlaczego chcial koniecznie go zgladzic? PRzeciez Harry nie dazyl do tego samego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|