Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
HermionaForever
Gryfon
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy poplątanych nici
|
Wysłany: Pią 16:05, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Argus
- Panie Filch, mógłby pan łaskawie sprzątnąć korytarz na trzecim piętrze, bo jak mniemam, zalega tam masa dziwnych przedmiotów. - powiedział spokojnie Albus, zostawiając Argusa samego w pustej, Wielkiej Sali.
- Cholera jasna, Irytku. Daj mi chociaż jeden, jeden dzień wolny od pracy! - rzekł wściekłym tonem, wpatrując się w pustą ścianę, jakby nań wisiał ów duch.
Skręcił w stronę schodów, i powolnym krokiem doszedł do skromnych, lekko zapuszczonych drzwi. W dziurce od klucza zalegała świeżo wypluta, guma balonowa Tictac. (jak mi wiadomo można wymyślać nazwy słodyczy)
- Do diaska! - wykrzyknął, opluwając drzwi ślliną. - Jeszcze cię dopadnę!
Zaczął się mocować z drzwiami, starając się cienką szpilką wydłubać zalegający tam przedmiot. Jego nozdrza drgały z wściekłości, a włosy były jeszcze bardziej potargane niż zwykle.
Po kilku, wleczących się w nieskończoność, minutach, drzwi ustąpiły. Na wewnętrznej ich stronie, wisiała długa, bardzo długa kartka z wypisanymi niedozwolonymi sprzętami.
"Muszę wywiesić na drugiej stronie, ale znając życie i tak nikt tego nie przeczyta" - burknął pod nosem, rozglądając się po pomieszczeniu.
Był to wyjątkowo skromny i trochę zagracony gabinet. Jeżeli wogóle można tak nazwać ten pokoik. Jednak pomimo wielkości, pan Filch starał się dbać o porządek.
"Jak się pościelisz, tak się wyśpisz" - mawiał. Usiadł na drewnianym krzesełku, i zaczął porządkować papiery o brudzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tina46
Gryfon
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 17:49, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- A wy gdzie byście chcieli trawić? - zapytała gdy już dała jedzenia Archowi. Wzieła jedną fasolke wszystkich smaków Bertiego i Botta. Na szczęście trawiła na toffi.
- Jak chcecie to się częstujcie - powiedziała i spojrzała na Lily. Potrawiła rozpoznać czy ktoś jest z rodziny czarodziejów, czy z mugolskiej. - Tylko uważajcie, bo jak wszystkie smaki, to wszystkie. Kiedyś natrawiłam na smak coś rodzaju goblinowego.
Pewnie rodzinka by ją zabiła za zadawanie się z kimś kto ma rodziców mugoli, no ale ją mało to obchodziło. "Ciekawe gdzie podziewa się Syriusz..." pomyślała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meredith
Sędzia
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:26, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie wiedziałem, że twoja rodzina jest tak dobrze nastawiona w stosunku do mojej. Cieszy mnie to, bo wiem że mogłoby się to przydać w przyszłości. - spojrzał na nią znacząco. Wyglądała tak słodko z tymi zaróżowionymi policzkami! O, tak Narcissa byłaby idealna kandydatką na jego żonę. Piękna, inteligentna z dobrego domu. Mogłaby mu pomóc, osiągnąć wszystko.
Temat jej rozdzielenia z siostrami, nie wydawał mu się specjalnie ważny, więc postanowił nie wypowiadać się.
- Trudno nie przyznać Ci racji, Narcyzo. - potwierdził lekkim skinieniem głowy na jej słowa, o uczniach. - Patrząc na nich, jestem pewien że w Slytherinie ich nie zobaczę. I dobrze. - oświadczył, uznając że przynależenie do jakiegokolwiek innego domu jest hańbą. Wkrótce przy drzwiach pojawiła się pulchna kobiecina, sprzedająca jedzenie.
- Życzysz coś sobie, Narcyzo? - zapytał, niby to przypadkiem dotykając jej dłoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HermionaForever
Gryfon
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy poplątanych nici
|
Wysłany: Sob 19:12, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Molly kupiła kilka słodyczy, tak aby starczyło jej jeszcze na ewentualne zakupy do szkoły.
- Ja stawiam na przypadek, ale chciałabym bardzo trafić do Gryffindoru. Nie uważam siebie za odważną, ale lubię pomagać w potrzebie. - powiedziała Molly, częstując się fasolką. Sama nie chciała pozostać dłużna, i poczęstowała wszystkich czekoladowymi żabami.
Nie wiedziała czy Andromeda, czy Lily, a może nawet Severus pochodzą z rodziny mugolskiej. Generalnie rzecz biorac, nic ją to nie obchodziło. Nie chciałaby tak na prawdę, urodzić się w rodzinie czystej krwii. Przecież wszyscy są tacy sami! - pomyślała, żując fasolkę.
- Blee, żurawinowa. - poinformowała wszystkich, przeżuwając z niesmakiem cukierka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina46
Gryfon
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 20:11, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Kathrin stała na korytarzu wraz z dość dużą torbą. Pociąg już ruszył. Miała na sobie zwykłe, mugolskie ubranie, bez szaty. Szata była w torbie na samym wierzchu. Kathrin nie miała wielkiej potrzeby by zakładać już teraz szate. Wogóle nie wyglądała jak czarownica - baa.. nawet jak półkrwii czarownica. Każdy teraz mógł by ją wziąć za dziecko mugolii.
"Ech... te jakże bezsensowne bzdury" pomyślała Katy gdy mijała przedział, gdzie głośno rozmawiano o tym że "szlamy" powinno się wytępić "A co to za różnica czy ktoś jest dzieckiem mugolii czy pełnokrwistym czarodziejem? Ech... ludzie, ludzie pomyślcie jakoś normalnie a nie...".
Kathrin nie rozumiała punktu widzenia tych co uznawali że dzieci mugolii nie powinni chodzić do Hogwartu, co było nawet dziwne, gdyż potrawiła patrzeć z każdej napotkanej osoby punktem widzenia i to zrozumieć. Ale te argumenty które słyszała były poprostu wielce... nielogiczne. Bezsensu. Głupie. Jak kto woli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:39, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Lupin wędrował korytarzem ciągnąc za sobą kufer. Wszedł do pierwszego przedziału, który wydawał się mu w miarę pusty. Siedzieli w nim dwaj chłopcy zajęci ożywioną rozmową.
- Mogę się dosiąść? - spytał nieśmiało kiedy chłopcy przerwali konwersację i spojrzeli na stojącego w drzwiach Remusa. Wyglądali jak dobrzy przyjaciele, i chyba nie chcieli gościć jeszcze jednego pasażera, ale wszystkie przedziały były zapełnione.
Lily, Molly, Andromeda
Severus słuchał uważnie rozmowy towarzyszek nie odzywając się. Sam nie wiedział w jakim chciałby być domu. Wiedział tylko, że tym samym co Lily. Spojrzał się na nią, i zobaczył Lily patrzącą na niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Administrator
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 23:37, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna nie kupiła niczego z wózka. Obawiała się kompromitacji, nie chciała, aby na jaw wyszedł jej brak wiedzy. Była jednak ciekawa, więc poczęstowała się fasolką. Uśmiechnęła się, ponieważ natrafiła na czereśniową.
- Ja niewiele wiem o domach, ale bazując na tym co czytałam, chciałabym być Krukonką lub Gryfonką. Chociaż nie jestem pewna czy się nadaje…- zmieszała się Lily. – A wiecie jak dokładnie zostaniemy wybrani?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina46
Gryfon
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 12:54, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak właściwie to ponoć żaden dom nie jest zły - powiedziała Andromeda i pomyślała "A gdybym trawiła do Gryffindoru? Haha, ale byłby ubaw. Chciałabym zobaczyć minę rodziców". - Ale do Slytherinu mogą trawić tylko Ci czystej krwii i półkrwii. Inni tam nie trawią. A wiecie jak to jest - pełnokrwiści zawsze uważają że dzieci z niemagicznej rodziny należy wytępić ble ble ble i inne bzdury. Jagby to miało jakieś znaczenie... więc zawsze można stwierdzić że Slytherin to najgorszy dom.
- Ja wiem. Jest taka specjalna Tiara Przydziałów. Nakładają Ci ją na głowę a ona wybiera Ci dom. I tyle z zabawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Administrator
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 18:53, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Ja pochodzę z rodziny mugolskiej. – Lily zasmuciła się. Przypomniała sobie jednak słowa Andromeny. – Ale przynajmniej mam pewność, że nie trafie do Slytherinu. – mrugnęła do towarzyszy, po czym roześmiała się. Dobry nastrój wrócił, stwierdziła, że nie ma czym się przejmować, wszystkiego się nauczy, a w szkole na pewno wiele jest dzieci z rodzin mugolskich. – Może przeszlibyśmy się po pociągu i zapoznali z innymi uczniami? – zaproponowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina46
Gryfon
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 19:06, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- To w takim razie lepiej nie podchodź do żadnego z Blacków, no oprócz mnie i niejakiego Syriusza i Malfoyów - uśmiechneła się Andomeda. - Może trawimy do jednego domu? Chciałabym zobaczyć minę rodziców jak trawiam do Gryffindoru - zaśmiała się. - A przejść się możemy. Przyda się wyprostować nogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toffik12456
Uczeń Hogwartu
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:20, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Severus nie miał ochoty na przechadzki. Nie przepadał za tłumem, ani nie lubił za dużo rozmawiać. Patrzył jak dziewczyny wstają i szykują się do wyjścia z przedziału. Lily obróciła głowę w jego stronę, jakby chciała zachęcić go do pójścia z nimi, ale Snape uprzedził ją mówiąc:
- Ja nie idę... Kilkoro ludzi już znam, a z większością której nie znam, zakładam że nie będę się lubił. Moja rodzina nie jest szanowana jak Malfoy'owie, Black'owie czy Letarge'owie... lepiej tutaj zostanę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina46
Gryfon
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 19:35, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Andromeda spojrzała na Molly.
- A ty z nami się przejdziesz? - spytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HermionaForever
Gryfon
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy poplątanych nici
|
Wysłany: Pon 14:27, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie, nie mam ochoty - powiedziała, i wsadziła kota z powrotem do koszyka. Ułożyła się na siedzeniu i przymknęła oczy. Słyszała bardzo odległe mruczenie kota i zasuwanie drzwi pomieszczenia.
Starała wyobrazić sobie jak wygląda Tiara przydziału. Wiele osób o niej szeptało w pociągu, ale nic nie mogła z tego zrozumieć. W jaki sposób, u licha, jakaś stara czapka wybierze mnie do domu? Ona będzie chodzić, czy jak? - pomyślała Molly, otwierając na chwile oczy. Severus był głęboko pochłonięty książką, ale było to trochę frapujące, bo za oknem widniał już Księżyc i nie było warunków do czytania. Ignorując to, Molly ponownie przymknęła oczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez HermionaForever dnia Śro 12:44, 14 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina46
Gryfon
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 14:43, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Andromeda wzruszyła ramionami i wraz z Lily wyszła z przedziału.
* * * * * * * *
Kathrin przechadzając po korytarzu zauważyła przedział gdzie były tylko dwie osoby - chłopak i dziewczyna. Oboje mieli jasne włosy i byli w jej wieku. Gdy wyszła z przedziału kobieta z wózkiem, Katy poprawiła bluzę i weszła do przedziału
meredith115, Effie
- Cześć - powiedziała - można się dosiąść?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Administrator
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 15:09, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Lily wraz z Andromeną szła korytarzem i przyglądała się uczniom. Pociąg dawno ruszył, a niektórzy dalej stali i rozmawiali na środku pociągu, zamiast zająć miejsce w przedziale. Ruda przez szybę zobaczyła sześciu-osobową grupę osób, w tym jedna z nich była wyraźnie młodsza. Wydawała się bardzo sympatyczna, dlatego Lily uśmiechnęła się na myśl, że mogą mieć razem lekcje. Dziewczyna była towarzyska, więc zawsze szukała nowych przyjaźni. Dalej zobaczyła trzech, rozmawiających chłopców. Przyglądnęła się im, i stwierdziła, że wyglądają na pierwszoklasistów. Nie chciała, żeby ktoś pomyślał, że próbuje coś podglądnąć, więc ruszyła przed siebie.
- Ale dużo uczniów, prawda? – spytała koleżankę. - Zamek musi być ogromny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|